Dziś o zyskach. Bo branża IT potrafi dać naprawdę wiele. Ta część będzie konkretna, materialna.
Pieniądze
Jeśli się przekwalifikowujesz, to to zawsze wiąże się z pieniędzmi – na wielu płaszczyznach.
Wszyscy wiedzą, że w IT zarabia się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Oczywiście tu także trzeba się postarać, ale jest o tyle łatwiej, że branża bardzo intensywnie się rozwija, a specjalistów wciąż brakuje.
Moja pierwsza praca testera, okres próbny: pensja równa tej, którą miałam, kończąc 10 lat pracy redaktorskiej (ale ponieważ od pięciu lat nie miałam podwyżki, to może jednak pięciu?).
Trzy lata później: pensja początkowa razy dwa.
Choć pieniądze nie nie były na pierwszym miejscu wśród argumentów za zmianą zajęcia, to bezpieczeństwo, które daje stabilność finansowa ma ogromne znaczenie.
Rozwój
W informatyce zasada, że jak się nie rozwijasz, to się cofasz, jest spotęgowana. Nie wystarczy nauczyć się raz, bo za chwilę pojawi się coś nowego, przydatniejszego, czasem modnego. Programujesz? Uczysz się frameworków i wchodzisz w chmurę. Testujesz? Najpierw manualnie, ale coraz lepiej poznajesz narzędzia, zaczynasz się uczyć kodowania. Automatyzujesz, a w końcu decydujesz się na programowanie. Jesteś analitykiem? Zaczynasz od strony biznesowej, bo ją znasz, ale ponieważ blisko pracujesz z technicznymi, uczysz się ich języka i spojrzenia i już po chwili przygotowujesz dokumentację także pod kątem technicznym. Z kolei z testerami przygotowujesz przypadki testowe i dowiadujesz się, na czym polega proces zarządzania jakością.
W IT nie ma nudy – uczysz się przez cały czas. A im więcej umiesz, tym więcej widzisz zagadnień, które jeszcze możesz opanować. Do tego trzeba dodać, że duże firmy chętnie sponsorują swoim pracownikom różne formy edukacji. Standardem są zajęcia językowe z lektorem, a często z native speakerem (angielski to przecież must have), szkolenie wewnętrzne to nie tylko BHP, ale też technologie i umiejętności miękkie. Zdarza się, że firma wykupuje dostęp do popularnych platform z kursami, albo dofinansowuje kursy komercyjne czy studia podyplomowe. Oczywiście płaci też za udział w konferencjach i certyfikacjach. Dla mnie to ogromna wartość, ponieważ jako rasowa prymuska uwielbiam się uczyć.
Możliwości
W pewnym momencie postanowiłam zmienić pracę. Zaktualizowałam CV i przez kilka dni (4–5) wysyłałam je w odpowiedzi na oferty. W sumie wysłałam 16 (!) zgłoszeń. Dla mnie to ogromna liczba. Kiedy zmieniałam pracę jako redaktor, przez miesiąc śledziłam portale i czekałam, aż pojawi się jakiekolwiek (!) ogłoszenie. Z jednej strony wtedy miałam wąską specjalizację. Z drugiej – tu też nie byłam kandydatką do wszystkiego, a mimo to znalazłam AŻ 16 ofert, które mnie zainteresowały i w których spełniałam warunki na tyle, by aplikować.
Już trzeciego dnia miałam pierwszą rozmowę, a cały proces trwał niewiele więcej niż dwa tygodnie. Otrzymałam dwie oferty pracy. Po przyjęciu jednej z nich podziękowałam jeszcze dwóm firmom – w jednej miałam już umówione spotkanie, ale nie było sensu tracić ich i mojego czasu, druga trochę zaspała.
Ale możliwość szybkiej zmiany pracy to jedno. Co ciekawsze, w IT zawsze możesz zmienić swoją ścieżkę kariery. Możesz z testowania przejść do programowania albo analizy, możesz z analityka stać się product ownerem albo UX-em, możesz z programisty zmienić się w team leadera i iść w zarządzanie. MOŻLIWOŚCI! I serio – ogranicza Cię tylko Twoja wyobraźnia, bo zawsze możesz też założyć start-up i być szefem.
*POWYŻSZA WYPOWIEDŹ MA CHARAKTER SUBIEKTYWNY, co oznacza, że inni pracownicy IT mogą mieć inne, a wręcz zupełnie różne odczucia.